poniedziałek, 6 stycznia 2014

O tym, jak wywołać drugą wojnę trojańską, czyli... #1 Recenzja - Spętani przez bogów

Tytuł: Spętani przez bogów (Stracrossed)
Autor: Josephine Angelini
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2011
Tłumaczenie: Katarzyna Makaruk
Ilość stron: 400

Ocena: 8+/10

A Ty, co byś zrobił, gdybyś wiedział, że twoja miłość może sprowadzić zagładę na świat?

 Helena Hamilton usilnie próbuje być normalną
nastolatką... Albo przynajmniej tak bardzo nie rzucać się w oczy, nie zwracać na siebie uwagi, jednak ciężko jest, będąc wyższą od niejednego chłopaka w swoim wieku, z zachwycającą burzą jasnych włosów i twarzą, od której nie sposób oderwać wzroku. Helena wolałabym tego wszystkiego nie mieć, wolałaby być zwyczajna. Jednak nie może zmienić tego, co dostała od matki w genach, która dawno temu porzuciła ją i jej ojca. Jedyne, co Helenie po niej pozostało, to niewielki wisiorek w kształcie serca. Nie widziała jej zdjęć, ani ona, ani jej ojciec, Jerry, samotnie wychowujący córkę, nie posiadają żadnych pamiątek po kobiecie, która dawno temu odeszła z ich życia.
Jedyną szansą Heleny, żyjącej w małej społeczności, zaklętej na niewielkiej wysepce, na rozwinięcie skrzydeł i spełnienie marzenia o zamieszkaniu wśród ludzi, wśród których nie będzie się wyróżniać, wśród których nie każdy będzie znać sklepu, który prowadzi jej ojciec z pomocą jej i Kate, jest stypendium sportowe, które pozwoli jej opłacić studia na kontynencie, w jakimś innym kraju. Jednak aby je zdobyć, w tym roku musi się przyłożyć do biegów -  i je wygrywać. Jej trenerka i nauczycielka nie jest zadowolona, chce przenieść Helenę do biegów z chłopakami, jednak jej udaje się od tego wykręcić, dzięki czemu może dalej biegać ze swoją najlepszą przyjaciółką Carie 'Chichotą' Aoki; drobną, czarnowłosą Japonką, zwaną morderczą Metr Sześćdziesiąt, której śmiech jest tak słodki i zaraźliwy, że mało kto może się przy niej powstrzymać. 

 Helena wie, że nie jest zwyczajna, ale mimo to stara się normalnie żyć. Jej całe dotychczasowe życie wywraca się do góry nogami i na lewą stronę, gdy w jej życiu pojawiają się trzy ubrane na biało kobiety, które, a przynajmniej jej się tak zdaje, widzi tylko ona, i rodzina nieziemsko przystojnych Delosów i boski Lucas. Dziewczyna pierwszego dnia w szkole, gdy tylko widzi jego głębokie, błękitne oczy, czarne włosy i opaleniznę postanawia... zdobyć jego serce ... zabić go! 
Jeszcze nie wie, gdzie zaprowadzi ją jałowa kraina, którą odwiedza co noc, nie wie, skąd się bierze w jej łóżku piasek i krew z poranionych stóp po każdym koszmarze. Wie tylko tyle, że musi dotrzeć do rzeki...
Nie spodziewa się, ze nagle uda się jej zabić Lucasa ... zdobyć jego serce. Jednak działa to w dwie strony - Helena bez pamięci zakochuje się w przystojnym wrogu niedoszłym wrogu. 
Łączące ich uczucie jest zakazane i jest zagrożeniem dla ludzkości - gdy posuną się za daleko, wybuchnie wojna, w wyniku której świat, który znamy, może zostać zniszczony, szczególnie, gdy nieugięte Erynie, plotące swe wątki od czasów Parysa, księcia Sparty i Heleny, imienniczki głównej bohaterki, przetną nagle nić życia...


Książkę przeczytałam po raz pierwszy dwa, może trzy lata temu, gdy w czasie wakacji kuzynka wepchnęła mi ją i rozkazała 'czytaj!'. Nie sądziłam, że tak się stanie, ale książka podbiła moje serce. Teraz, gdy do niej wróciłam, zastanawiałam się, czy ponownie mną zawładnie tak, jak wtedy.

Zawładnęła. Być może jeszcze bardziej, niż za pierwszym razem.
Na pewno nie można powiedzieć, że jest to typowa albo oparta na typowym schemacie książka, szczególnie, jeżeli mówimy, że odnosi się do mitologii czy Iliady Homera. Sama przeczytałam zarówno jak Iliadę, jak i Odyseję, i muszę przyznać, że były ciekawe. Mimo nie łatwego języka - były interesujące, ale skomplikowane. A tutaj pani Angelini poszła dalej. Samą dziesięcioletnią wojnę zostawiła w spokoju, ale skupiła się na tym, co ją wywołało i na tym, co zostało - czyli miłości Parysa i Heleny oraz potomkach herosów i bohaterów, zarówno helladzkich, jak i trojańskich - i przeniosła to do naszych czasów. I wyszło coś, co podzieliło się na trzy części i nazwało: 'Spętani przez bogów', 'Wędrówka przez sen' i 'Bunt bogini'.
Moim sercem w tej książce zawładną... nie, nie Lucas, ale jego kuzyn - Hektor. Silny, jasnowłosy, działający pod wpływem impulsu. O mały włos nie zabija swojego krewnego, za co stałby się Wygnańcem i musi uciekać z Hiszpanii, która była domem Delosów od dwóch lat na wyspę, gdzie mieszka Helena. To właściwie za jego sprawą losy Lucasa i Heleny się łączą.
Od książki nie sposób się oderwać, akcja szybko się zmienia, mimo że jest zamknięta właściwie w obrębie małej wysepki i kilku miejsc w Hiszpanii. Przechodzimy wraz z bohaterką różne emocje, od gniewu przez smutek i poczucie zdrady. Poznajemy jej przyjaźń z Chichotą i Mattem oraz różne jej odcienie. 

Książka wywoływała u mnie różne emocje - czułam gniew Heleny, czułam jej rozdrażnienie. Sama cicho wyklinałam do wszystkich bogów niektórych bohaterów. Były momenty, w których wybuchałam niepowstrzymanym atakiem śmiechu, jakby obok mnie stała sama Clarie i zaraziła swoich chichotem. Były momenty, w których oczy o mało nie wyleciały mi z orbit ze zdziwienia i szoku. Były momenty, w których zgryzałam usta, cicho modląc się o powodzenie misji bohaterów. Były momenty, w których nie potrafiłam powstrzymać łez. Doznałam też bezsenności, gdy, o trzeciej w nocy, odkładałam książkę na nocną półkę i nie mogłam zasnąć do momentu, w którym doczytałam do kolejnego momentu.
Mogę książkę polecić ze szczerym sercem nie tylko fanom mitologi. Nie jest to powieść czysto romantyczna, nie jest to tylko jedna, wielka, starożytna klątwa ani zwykłe "walenie po mordach". To jest gdzieś pomiędzy, w miejscu równowagi. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie sięgnę po kolejne części, - Wędrówkę przez sen i Bunt bogini - a na razie przede mną Więzień Labiryntu.

@Dziękuję serdecznie Smilly za pomoc w doprowadzeniu tej recenzji do składu i przydatne rady.

1 komentarz:

  1. Książkę czytałam i mi się podobała ze względu na mitologię i historię Heleny i Parysa :)
    PS> nie opisuj tak długo książki - skup się bardziej na własnych odczuciach ^^

    OdpowiedzUsuń