
Autor: James Dashner
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: 2011
Tłumaczenie: Łukasz Dunajski
Ilość stron: 420
Data premiery ekranizacji: 19 września 2014
Ocena: 9/10
A ty, co byś zrobił, gdybyś wiedział, że Twoje pojawienie jest początkiem końca?
Ile byłbyś w stanie poświęcić, aby odzyskać wspomnienia i znaleźć wyjście z Labiryntu?
Nagle w Strefie pojawia się dziewczyna - jedyna, jakakolwiek się kiedykolwiek się tam pojawiła. Przynosi ze sobą tajemniczą wiadomość. Thomas musi rozwiązać zagadkę Labiryntu, znaleźć wyjście i odkryć, co oznaczają tajemnicze strzępki wspomnień - albo zginie. Czy jest gotowy zapłacić najwyższą cenę za wolność?
Trylogia, rozpoczęta przez Więźnia Labiryntu, porównywana jest do bestsellerowej
trylogii Igrzysk Śmierci Suzanne Collins i serii Gone Michaela Granta. Czy zasługuje na to miano? Jak dla mnie - tak.
Książki wepchnięte mi przez kuzynkę - część 2.
Co mogę powiedzieć o tej książce? Jest po prostu przecudowna! Wreszcie - właściwie brak wątku miłosnego, a jeżeli, to bardzo słaby. Książka jest naładowana akcją - od pierwszej, do ostatniej strony. To jedna z typu tych - jeszcze jeden rozdział i idę spać, patrzysz na zegarek, a tu druga w nocy i wszyscy śpią. I mimo że oczy ci zaraz wypadną ze zmęczenia, ty przewracasz stronę i czytasz dalej.
Jest to chyba pierwsza książka dystopijna, jaką przeczytałam, która jest napisana przez faceta. Nie wiem, czego się spodziewałam, chyba wielkich, mechanicznych humanoidów i dziewczyn
Autor zamkną akcję na niewielkim obszarze - w Labiryncie i w Strefie, będącej w samym jego środku. Widać, akcja nie musi się rozciągać na nie wiadomo jak wielkich połaciach terenu, aby coś "się działo". Nie musiał też tworzyć pięknego, nieśmiertelnego i obrzydliwie słodkiego romansu, aby dać bohaterom przyczynę i motywację do walki. Dla nich największą motywacją jest największa wartość, jaką utracili - wolność.
W czasie czytania przeszła przeze mnie burza emocji. Zgubienie, gdy traciłam orientację razem z Thomasem; szczęście, gdy coś idzie po myśli bohaterów; przerażenie, gdy pojawiły się potwory. Uczucie, jakbym chwytała się nadziei jak tonący brzytwy, gdy któryś z bohaterów walczył o życie; niepokój, gdy Zwiadowcy nie wrócili z wyprawy.
Bohater z Więźnia Labiryntu, który mi towarzyszy w mojej celi - Newt. Charyzmatyczny zastępca dowódcy. Oddany przyjaciel. Nie raz powodował uśmiech na mojej twarzy, nie raz miałam ochotę wejść do książki i... sami wiecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz